Minimalizm i produktywność. Te pojęcia mają ze sobą więcej wspólnego, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Jak więc wykorzystać narzędzie, jakim jest minimalizm, w zwiększaniu produktywności?
Zastosowanie minimalizmu, rozumianego jako upraszczanie, jako pozostawienie w życiu rzeczy ważnych, rodzi pewne konsekwencje. Jakie?
Oszczędzanie czasu w dłuższej perspektywie
Jakkolwiek porządkowanie przestrzeni zajmuje czas (niektórym może zająć całkiem sporo czasu, jeśli robią to po raz pierwszy), tak – długofalowo – zostaje więcej czasu na rzeczy naprawdę ważne. Nadmiar rzeczy materialnych wymaga większego nakładu czasu. Szukasz zagubionych rzeczy, porządkujesz, organizujesz, układasz, czyścisz. Nabywanie kolejnych dóbr to większy nakład pieniędzy, co ostatecznie znów przekłada się na czas. Czas jest zasobem nieodnawialnym, więc w sumie bezcennym, a doba trwa zawsze 24 godziny. Rozprawiając się ze zbędnymi rzeczami nie poświęcamy im już więcej czasu, niż to było do tej pory konieczne.
Sprawdź też podcast ?
Cyfrowy minimalizm i detoks od social mediów | Joanna Otmianowska [#033]
Uspokojenie natłoku myśli
Nadmiar myśli i informacji docierających do mózgu obniża poziom koncentracji, zdolność do sprawnego podejmowania decyzji i sprawczość. W konsekwencji będzie nam po prostu trudniej być produktywnym. Na jednym ze szkoleń z zarządzania sobą w czasie usłyszałam trafne zdanie, że kiedy jest się na wycieczce w górach, łatwiej jest się wspinać kiedy plecak nie jest wypchany kamieniami, tylko zawiera rzeczy potrzebne. Świetnie pasuje ono do minimalizmu w zwiększaniu produktywności. Znacznie łatwiej realizować swoje cele i działać produktywnie, kiedy nie marnujemy energii na rzeczy zbędne, na kontakt z ludźmi, na których nam nie zależy, czy na odbieranie informacji, których nie potrzebujemy.
Natłok myśli może wiązać się z nadmiarem zaległych spraw. Skorzystaj z mojego bezpłatnego e-booka i w 4 (prostych) krokach uwolnij głowę. Możesz zapisać się poniżej:
Ograniczenie bodźców
Upraszczanie przestrzeni, szczególnie wokół miejsca pracy, eliminuje rozpraszacze i nadmiar bodźców (przede wszystkim – wizualnych) docierających do mózgu. Są zwolennicy i przeciwnicy hipotezy, że porządek na biurku zwiększa produktywność pracownika. Jestem w grupie zwolenników czystego biurka podczas pracy. Nie mniej, warto szukać własnego optimum zabałaganienia, czy uporządkowania przestrzeni, które najpozytywniej wpływają na naszą wydajność.
Robienie rzeczy najważniejszych najpierw
Mam w sobie przekonanie, że implementowanie w życie minimalizmu sprzyja skutecznemu działaniu. A sprzyja mu między innymi dzięki – wyżej wymienionym – oszczędzaniu czasu, który poświęcony zostałby rzeczom materialnym, uspokajaniu natłoku myśli, ograniczaniu bodźców zajmujących mózg. Dla mnie brzmi przekonująco i harmonijnie. Brzmi, jak naprawdę dobre warunki do nadania właściwego priorytetu właściwym rzeczom. Priorytetyzacja jest przecież jednym z kluczy w zwiększaniu swojej osobistej produktywności i w skutecznym działaniu. Kiedy bezcenny czas przeznaczamy na rzeczy dla nas naprawdę najważniejsze stajemy się coraz skuteczniejsi.
Dlaczego, więc nie upraszczać sobie życia bardziej? W jakich obszarach swojego życia znajdujesz miejsce na minimalizm, aby zwiększać własną produktywność?
__________
Zdjęcie: Norbert Levajsics.
__________
6 komentarzy
Minimalizm i produktywność mają dużo wspólnego 😉 Chociażby np czasami lepiej napisać jednego, a porządnego maila niż później wymieniać się 10 mailami z dodatkowymi pytaniami 😉
Też prawda 🙂
Tak, minimalizm i produktywność czy satysfakcjonujące działanie, mają ze sobą wiele wspólnego i wcale nie oznacza to, że nas zubażają w jakikolwiek sposób. Wręcz odwrotnie:)
Podzielam Twoje przemyślenie 🙂 myślę, że może nas to ubogacić dzięki temu, że będziemy mogli więcej uwagi poświęcić rzeczom naprawdę dla nas ważnym
O tak! Skupienie się na swoich wartościach i potrzebach, am to głęboki sens:)
Odkąd zrobiło się ciepło, pracuję na balkonie. Ale masz rację, powinnam trochę uporządkować biurko. Pozdrawiam serdecznie!