Według badania z 2018 roku przeciętna osoba w Polsce spędza na telefonie blisko trzy godziny dziennie. To jest prawie doba tygodniowo. Obstawiam, że część tego czasu – o ile nie większość – to czas spędzony w social mediach. Jestem ciekawa, co się wydarzy, jeśli zrezygnuję na miesiąc z aktywności właśnie na takich platformach. I o eksperymencie, który planuję przeprowadzić, chcę ci w dzisiejszym odcinku opowiedzieć.
Zapisz się: Spotify | Apple Podcasts | Google Podcasts | YouTube | RSS | wszystkie platformy |
Odbierz materiały dodatkowe
Miesiąc bez social mediówWymienione w tym odcinku
- „Dopamine Nation”, Anna Lembke
- Dlaczego blokowanie aplikacji to za mało, aby się skupić? [#049]
- Osobne konta na Instagramie do tworzenia i konsumowania treści. Wnioski po miesiącu eksperymentu [#009]
Warto sprawdzić
- Dwie drogi – jak pokonuję zmęczenie social mediami [#017]
- Od kilku godzin do 6 minut dziennie. Jak pozbyłam się uzależnienia od YouTube? [#010]
Podkast do czytania
Dzisiaj zapraszam Cię ponownie do tematu, który się już kilka razy w tym podcaście przewinął – chodzi o ograniczanie social mediów sobie albo cyfrowy detoks. Jakkolwiek to nazwać. Jest to taki temat, który wraca do mnie od kilku lat. Od kilku lat tworzę w sieci, więc tym bardziej to, jak działają na nas social media i ogólnie szeroko pojęty internet jest dla mnie tematem, który mi bardziej wybrzmiewa z racji tego, czym się zajmuję.
Akurat czerwiec był takim miesiącem dla mnie bardzo intensywnych działań w social mediach ze względu na premierę Akademii Skupienia. A czerwiec i lipiec to takie miesiące, w których bardzo mi w głowie wybrzmiewa książka „Dopamine Nation” Anny Lembke. Jest to książka, w której pojawia się – z racji tego czym się pani Lembke zajmuje, ona pracuje z osobami uzależnionymi od różnych rzeczy – w tej książce mocno mi wybrzmiewa temat odcinania się od tego, co nas uzależnia.
Sama się zaczęłam zastanawiać, jak to jest u mnie w kontekście social mediów. Czy ja jestem uzależniona od social mediów? Taki mój pierwszy wniosek jest taki, że chyba nie, że chyba nie jestem. Mam pewne ograniczenia, które sama sobie nakładam na korzystanie z tych social mediów. Korzystam z aplikacji blokujących.
O tym, dlaczego te aplikacje blokujące wcale nie są same w sobie idealnym rozwiązaniem w kontekście skupienia też jest odcinek. Ja nie widzę u siebie takich objawów, które mogłyby mi sugerować, że jestem uzależniona od social mediów. Aczkolwiek nigdy do tej pory, kiedy robiłam takie detoksy cyfrowe nie było tak, że ja odcinałam sobie te social media zupełnie.
W lipcu zaczęłam taki kurs 8-tygodniowy – kurs MBSR, czyli Mindfulness-Based Stress Reduction. To jest metoda redukcji stresu oparta o mindfulness ustandaryzowana, poparta badaniami naukowym, ja pewnie zrobię o tym osobny odcinek.
Dlaczego o tym wspominam? W ramach tego kursu, tych 8 tygodni jest codzienna praktyka medytacji albo inaczej – jest codzienny trening uważności w różnej formie. Pomyślałam sobie, że dobra, w lipcu będę miała pierwszą część tego kursu, ale on będzie trwał jeszcze w sierpniu. Być może to będzie super czas na przeprowadzenie eksperymentu, w którym nie będę w social mediach w ogóle.
Skoro słuchasz tego odcinka to znaczy, że decyzja o tym w mojej głowie zapadła. Być może Ty również będziesz mieć ochotę przyłączyć się do takiego eksperymentu. Oczywiście na takich zasadach, jakie Ty sam/sama ze sobą ustalisz. Ale chcę Ci opowiedzieć o moich. Jakie ja przyjmuję założenia?
Założenie podstawowe i takie, które różni ten eksperyment od wszystkich innych, które były do tej pory jest taki, że będę odinstalowywała tę aplikację. Jeśli oczywiście system w telefonie na to pozwoli, bo wiem, że nie w każdym przypadku będzie to możliwe. A tam, gdzie to nie będzie możliwe to po prostu ustawię ciągłą blokadę na daną aplikację. Tak na wszelki wypadek.
Z takich rzeczy do komunikacji to zostawiam WhatsApp, ponieważ tam mam komunikację z rodziną i nie chcę jej przekierowywać na inny kanał. Wylatuje oczywiście Facebook, YouTube na potrzeby rozrywki. Też czasami z niego korzystam podczas pracy nad kursem dla Was i też korzystam z niego, jeśli chodzi o dźwięki, których używam podczas pracy.
Tutaj jeszcze mam chwilę czasu na to, żeby się zastanowić, jak to dokładnie rozegrać, żeby to miało sens. Na potrzeby rozrywki zostawiam sobie Spotify, czyli podcasty. Wyrzucam też Instagrama i Messengera. Na Messengerze komunikuję się z trzema osobami i na ten miesiąc poproszę te osoby, żeby kontaktowały się ze mną telefonicznie albo przez sms.
Co się będzie pojawiało? Oczywiście będzie się pojawiał podcast. Ale nie będę go promowała w tym czasie w social mediach, bo mnie nie będzie. Za to chcę przetestować dzielenie się z Wami w formie trochę takiego pamiętnika, dziennika dzień po dniu o moich odczuciach, o moich wnioskach i też o tym, co będę obserwowała dzień po dniu w newsletterach w sierpniu.
Sama jestem mega ciekawa, jak to wyjdzie, bo do tej pory nie pisałam takiego dziennikowego newslettera. Ale w mojej głowie się urodziła taka wizja, taka myśl, że skoro nie będę w social mediach, to i tak odzyskam jakiś czas i mogę ten czas wykorzystać na taką komunikację z Wami.
Na stworzenie w tym miesiącu kilku takich wiadomości, które trafią do Was, które będą zapisem moich obserwacji, bo takie będę i tak prowadziła. A może być tak, że będą dla Was one z jednej strony inspiracją, a z drugiej strony coś ciekawego dla siebie być może wyciągnięcie.
Jeśli macie ochotę otrzymywać ode mnie takie moje zapisy z dziennika tak trochę live, bo będę pisała z kilku dni, pięciu dni i od razu do Was wysyłała te obserwacje, to oczywiście link do zapisu zostawiam w opisie. Jeśli słuchasz tego odcinka w sierpniu albo już po tym czasie to też możesz się zapisać, ponieważ ja to tak zorganizuję, żeby do Ciebie archiwalnie te zapisy przyszły, żebyś mógł/mogła sobie je przejrzeć i być może siebie też zainspirować tym całym moim procesem.
Opowiadam o tym wszystkim z taką nutką… Nie chcę powiedzieć rezerwy, ale z taką pewną niepewnością. Ja podskórnie czuję, że może mi nie wyjść, że mam jakąś formę uzależnienia. Zresztą wiecie – to nie jest żaden kwestionariusz czy nie bada mi nikt tego profesjonalnie. Ja sobie sama uznam przed sobą na podstawie tego, czy będę czuła się źle nie przebywając w social mediach w ogóle. To mam na myśli mówiąc o uzależnieniu.
Czy będzie mi trudno odstawić, czy będzie mnie bolała głowa, chociaż u mnie to może nie jest najlepszy miernik. Jest to też dla mnie forma deklaracji przed Wami do tego, żeby z jednej strony wytrwać w tym eksperymencie, a z innej strony, żeby to nie wyglądało tak, że ja przestanę śledzić to, co się dzieje. A jednak tworząc dla Was takie zapisy ala dziennikowe i dzieląc się z Wami nimi w newsletterach to czuję, że da mi to taki rytm działania i pozwoli zachować struktury tego całego eksperymentu.
Oczywiście, jak będzie już po, to nagram podcast z jakimiś wnioskami, przemyśleniami i być może jakimiś akcjami, które mi się w głowie pojawią, które będę chciała podjąć po takim eksperymencie. Nie miałam do tej pory jeszcze w swoim życiu eksperymentu takiego, gdzie faktycznie na potrzeby rozrywki nie będę korzystała z social mediów. To, że miałam przerwę w publikowaniu to oczywiście. Tutaj szczególnie w pandemii. Później zaczęłam odcinać konto prywatne od biznesowego – o tym eksperymencie nagrałam odcinek.
Ale nadal czuję taką trudność w tym, żeby się zupełnie nie pojawiać w social mediach. Ja mam takie trochę like dislike relationship. Nie chcę powiedzieć love hate. Tak sobie wytrenowałam ten algorytm, że mi fajne rzeczy podsuwa. Przynajmniej jeśli chodzi o te konta, które ja obserwuję i częściowo na feedach, gdzie są aktualności. Ale nie tylko, bo sympatyczne koty i sympatyczne psy też tam się pojawiają. Ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jakie zjawiska psychologiczne stoją za działaniem tych aplikacji.
Ta osoba po drugiej stronie ekranu, czyli Ty, ja i inne osoby jesteśmy w trochę gorszym położeniu. Nie chcę mówić przez to, że nie mamy na to wpływu, bo oczywiście, że mamy. Mamy wpływ w postaci swoich akcji. Jakkolwiek one mogą być wymagające przez to, z jakich metod się po drugiej stronie podczas tworzenia tych aplikacji korzysta. Ale krąg naszego wpływu jest właśnie tutaj. Ja chcę zobaczyć, jak to będzie wyglądać.
Może się jeszcze będziesz zastanawiać, co ja będę robić przez ten miesiąc. [śmiech] Nie sądzę, żeby ktoś się zastanawiał. Wydaje mi się, że to istotne. Jeśli sobie chcemy coś wyciąć, chcemy się czegoś pozbyć z życia to będzie tendencja do tego, że ta pustka będzie się chciała czymś wypełnić. Ja chcę uniknąć takiej sytuacji, że wytnę sobie social media, ale znajdę sobie jakieś inne źródło robienia sobie sobie pików dopaminy. Nie wiem co to by miało być w tym momencie.
Być może zatopienie się w tych podcastach, ale tego jeszcze nie wiemy, bo nie ma aż tylu podcastów, które mnie interesują i które bym chciała słuchać. Ale kto wie w jakie kierunki mózg nas może popchnąć – tego nie wiem.
Lipiec i sierpień wyglądają u mnie w ten sposób, że oczywiście Torkowska musiała sobie po skończeniu jednego kursu i zrobieniu jednego certyfikatu wrzucić coś nowego. Niedawno się scertyfikowałam z bycia profesjonalną moderatorką mastermindów, a teraz wjeżdża MBSR.
Ale to dobrze, bo myślę, że to jest ten czas, kiedy ja chciałabym trochę popracować nad lepszym kontaktem ze swoim ciałem, nad lepszą umiejętnością radzenia sobie ze stresem. Żebym ja się nauczyła po prostu relaksować. A nadal, mimo iż czuję, że wykonałam dużą pracę na przestrzeni ostatnich lat to nadal jest to trochę w deficycie.
Właśnie ta kombinacja, że mam MBSR i w ramach tego codziennie pracuję nad tym tematem, a mam jeszcze do nagrywania dla moich kursantów i kursantek kolejne materiały do Akademii Skupienia to jestem bardzo ciekawa, czy ten miesiąc bez social mediów sprawi, że odzyskam tak dużo czasu, że będę w szoku czy jednak nie, czy ten czas mi się trochę bardziej rozłoży. No zobaczymy. Czuję, że ten podcast jest może nieco chaotyczny, ale ja wiem, że często mam takie wrażenie i to mi też wybrzmiewało na psychoterapii i uciszam sobie ten głos w głowie.
Podsumowując – jeśli masz ochotę przyłączyć się do mnie na jakichkolwiek zasadach by ten detoks cyfrowy miał być – ja zupełnie wycinam social media zarówno na użytek biznesowy, jak i prywatny dla rozrywki. Jeśli Ty masz ochotę się dołączyć – ja Ciebie bardzo serdecznie zachęcam do zapisania się do tego newslettera, aby otrzymywać te moje przemyślenia takie na bieżąco.
Szczególnie jeśli zamierzasz również podziałać w tym temacie albo jesteś ciekaw/ciekawa. Ja raczej nie będę tego nigdzie indziej już publikować poza newsletterem. Dla osób niezapisanych do newslettera raczej nie będzie to nigdzie indziej dostępne. Zapraszam Ciebie do tej akcji, a my słyszymy się już za 2 tygodnie!
Jeśli podoba Ci się ten odcinek – dołącz koniecznie do osób czytających mój newsletter i odbierz dostęp do materiałów dodatkowych
Zdjęcie: Prateek Katyal
Niektóre linki na stronie mogą być afiliacyjne. Jeśli wejdziesz przez taki link na stronę sprzedawcy i dokonasz zakupu otrzymam gratyfikację (nie wpływa to na cenę dla Ciebie). W ten sposób wspierasz moją pracę. Dziękuję!
1 komentarz
[…] Miesiąc bez social mediów. Czy dam radę? Zasady eksperymentu [#054] […]